Jêzyk polski w liceum
  Mistrz i Małgorzata
 

Michał Bułhakow – życie i twórczość

 

   Autor słynnej powieści Mistrz i Małgorzata jest twórcą ciągle na nowo odkrywanym i budzącym wielkie zainteresowanie badaczy literatury i czytelników gustujących w lekturze wymagającej od nich pewnego wysiłku intelektualnego. Długie lata Michał Bułhakow był dramaturgiem odrzucanym przez teatr, nie tylko w Rosji, nowelistą i powieściopisarzem mało znanym. Jego udziałem stał się los pisarza odrzuconego, skazanego na swoistą śmierć cywilną we własnym kraju, nie mogącego się przebić ze swoją twórczością przez gęste sito cenzury, ani pokonać granic, by zaprezentować swoje utwory poza Rosją wchodzącą wówczas w skład Związku Radzieckiego.

   Bułhakow nie tylko nie podjął zadań określonych przez organizacje literackie ukierunkowane na propagandę sukcesu Kraju Rad, ale w swojej prostodusznej uczciwości dostrzegał i przedstawiał patologie ówczesnego życia społecznego. Zresztą zwyczajny, powszedni dzień niósł obserwacje, które zasługiwały na krytykę – wcale nie trzeba było szukać szczególnych wynaturzeń społecznych.

   Biografię Michała Afanasjewicza Bułhakowa (1891-1940)1 można w uproszczeniu podzielić na trzy etapy: zdobywanie wykształcenia, czas praktyki lekarskiej i lata twórczości literackiej w zakresie epiki i dramatu. Michał urodził się i zdobywał wiedzę w Kijowie. Ojciec, profesor Kijowskiej Akademii Duchownej, był wybitnym historykiem religii. Wcześnie zmarł, cierpiąc na nerczycę (później dotknie ona Michała, najstarszego syna). Matka zajmowała się domem i wychowywaniem siedmiorga dzieci. Po ukończeniu studiów uniwersyteckich na wydziale medycznym w Kijowie (1916) Michał zajmował się leczeniem chorych. Jego prawdziwą pasją była jednak literatura, dla której porzucił wyuczony zawód w 1919 r. Drugą życiową namiętnością autora Mistrza i Małgorzaty był teatr. Ta fascynacja ma swoje źródło w tradycji domu rodzinnego, w którym wychował się przyszły pisarz. Obydwie te dziedziny sztuki były jednak pod przemożny wpływem ideologii socjalizmu. Mecenat państwa szybko stał się przyczyną zniewolenia artystów. Nieliczni, którzy trzeźwo oceniali sytuację i nie ukrywali swoich opinii, byli skazani na odrzucenie, a nawet represje i śmierć.

   Już jako żonaty mężczyzna (ślub w 1913 r.) Michał angażuje się jako lekarz w szpitalach wojskowych w Kamieńcu Podolskim i Czerniowcach. Skutecznie walczy z uzależnieniem od morfiny. Kolejnym etapem jego biografii jest medyczna pomoc ludności wiejskiej (Nikolskoje). Zainteresowanie polityką budzą w nim obrazy zniszczeń, torturowania ludzi zaobserwowane podczas podróży do Moskwy w porze przewrotu 1917 r.

   Lata 1918-1919, znaczone kłopotami mieszkaniowymi i finansowymi, przynoszą pierwsze utwory literackie. Życie młodego lekarza ciągle dalekie jest od spokoju i stabilizacji. Podróżuje (Kaukaz, Gruzja), by znowu wrócić do Moskwy wraz z żoną Tatianą. Coraz bardziej wyczulony na aktualne problemy uprawia propagandową publicystykę. Znajomość z żoną dziennikarza Lubow Białozierską przeradza się w nowy związek małżeński. Równocześnie Bułhakow zaznacza swoją obecność w życiu literackim Moskwy, ujawniając przy tym zmysł obserwacyjny i skłonność do krytycznej, często satyrycznej, prezentacji rzeczywistości (Diaboliada, Fatalne jaja). Taka postawa musiała wywołać oburzenie literatów popierających nowe metody sprawowania władzy i efekty tych działań. W twórczości Bułhakowa nie brakuje również elementów auto-biograficznych (Zapiski młodego lekarza, Morfina). Powszechnie znanym utworem stała się powieść Biała gwardia (1925, kompletne wydanie – Paryż 1927-29), na podstawie której Bułhakow napisał sztukę Dni Turbinów (wystawioną w 1926 r. na scenie MchAT-u (utwór mówi o upadku przedrewolucyjnego świata i pokazuje nową rzeczywistość).

   Słynny MChAT – to Moskiewski Teatr Artystyczny, którym kierowali Konstanty Stanisławski i Włodzimierz Niemirowicz-Danczenko, Na tej scenie wystawiano (albo deklarowano takie zamiary) dramaty Michała Bułhakowa. Ich sceniczny los był jednak krótkotrwały. Tu ich autor znalazł zatrudnienie po usilnych staraniach o pracę. Oficjalna krytyka, cenzura i twórcy literatury skazali Bułhakowa na przymusowe milczenie. On jednak, w swojej prawdomówności, w świetle wyznawanej hierarchii wartości, gdzie szczególne miejsce zajmowała prawda i uczciwość, domagał się sprawiedliwości. Życie Bułhakowa było znaczone kolejnymi próbami, staraniami i krachami, znowu nadziejami itd. Atakowano go seriami pamfletów krytycznych. Nie mogąc odpowiedzieć praktyką literacką, Bułhakow miotał się, aż napisał list do rządu, zakończony słowami: Proszę o zatrudnienie mnie na stanowisku asystenta reżysera w MchAT-cie. [...] Jeśli nie otrzymam stanowiska reżysera, proszę o etat statysty. Jeśli nie wolno być także statystą – proszę o stanowisko w brygadzie technicznej. Jeśli i to jest niemożliwe, proszę Radziecki Rząd, by postąpił ze mną, jak uzna za stosowne, byleby jakoś postąpił”.2

   Zaskoczony Stalin rzeczywiście ułatwił desperatowi wejście do MchAT-u. Chociaż niepokorny pisarz nie został rzecznikiem obowiązującego sposobu myślenia, a nawet buntował się przeciwko niemu coraz bardziej, nie podzielił losu zesłańców i straceńców.

   W liście do Maksyma Gorkiego we wrześniu 1929 r. Bułhakow pisał: wszystkie moje sztuki zostały zakazane, nikt nie wydrukuje mi ani linijki, żadnej gotowej pracy nie mam, nie otrzymuję ani kopiejki honorarium. Żadna instytucja ani osoba nie odpowiada na moje prośby. Jednym słowem wszystko, co napisałem w ciągu dziesięcioletniej pracy w ZSRR zostało zniszczone. Pozostaje jeszcze zniszczenie ostatniego – mnie samego.

   Proszę o podjęcie humanitarnej decyzji i wypuszczenie mnie.3 Nie powiodły się plany opuszczenia kraju, ale też pisarz nie przypłacił życiem marzeń o wolności i niezależności – choćby na obcej ziemi.

   Michał Bułhakow nie mógł zaakceptować nowej, „podszytej diabłem”, rzeczywistości. Nie umiał podporządkować się programom literackim głoszonym przez literatów zrzeszonych w organizacjach finansowanych przez władze (jak choćby wykpiony w Mistrzu i Małgorzacie Massolit). Nie mógł pogodzić się ze zniewoleniem prasy, wydawnictw, teatru. Satyrycznie dobitna wizja i ocena tego stanu rzeczy wzburzała krzewicieli nowej ideologii na gruncie literatury. Mimo wielu kłopotów i przykrych doświadczeń Bułhakow potwierdził swoją opinię o społeczeństwie rosyjskim, środowisku twórców literatury i teatru w najsłynniejszym dziele – tajemniczej powieści Mistrz i Małgorzata.

 

 

Okoliczności powstania i praca nad powieścią.

 

   Praca nad Mistrzem i Małgorzatą trwała bardzo długo – prawie trzynaście lat. Autor rozpoczął to dzieło w końcu 1928 r. Powieść nieustannie pochłaniała jego uwagę, stale coś dodawał, zmieniał, poprawiał. Ostateczna wersja powstała już na łożu śmierci. Osłabiony pisarz, świadom swojego stanu (był przecież lekarzem), dyktował żonie, Helenie, fragmenty utworu.

   Niektóre części niepokoiły autora, skłaniały do ponownej weryfikacji, do niektórych elementów obrazu Moskwy i jej społeczeństwa rzeczywistość dorzucała dodatkowe szczegóły. Pewnym przeróbkom i uściśleniom podlegały również fragmenty „diabelskie”, ujawniające mechanizmy działania zła w świecie. Nowe spostrzeżenia i refleksje, głębsze przemyślenia i bardziej przejrzyste ujęcie owej mrocznej wizji miasta opętanego przez siły nieczyste, wrogie spokojnej egzystencji, a może – dzięki swojej bezwzględności – mające zdolność uporządkowania pewnych spraw, oczyszczenia świata z elementów niespójnych oraz nieodpowiedzialnych, zakłamanych ludzi, a więc, paradoksalnie – porządkujące wzajemne relacje.

   Michał Bułhakow wiązał z Mistrzem i Małgorzatą szczególne plany – chciał ujawnić nowe zasady rządzące moskiewskim światkiem w konfrontacji z jednoznacznością prawdy i zła. Szeroki kontekst znaczeniowy dla ukazania zmagających się żywiołów współczesności pogłębia interpretację zdarzeń, wskazuje odwieczne ścieranie się przeciwstawnych mocy i celowość tych wysiłków. Historia Jeszui i Piłata odżywa w każdej rzeczywistości, ciągle aktualna jest też potrzeba odkupieńczej ofiary, której cel wyraża się w chęci starcia grzechu – zniszczenia zła. Sytuacja polityczna, w jakiej znalazła się Rosja dzięki „dobrodziejstwom” nowego ustroju, miejsce literatów, konsekwencje mecenatu totalitarnego państwa, z którego pod przymusem korzystali artyści, to czynniki wzmagające moc wyrazu najsłynniejszej powieści Bułhakowa. Osobiste przeżycia autora, wyobcowanie we własnym kraju, odrzucenie i opluwanie przez oficjalną krytykę jego utworów, wreszcie nędza, kiedy pozostał bez środków do życia, pozwalają odnaleźć na kartach powieści obraz zła w indywidualnym a więc najbardziej dotkliwym, wymiarze.

   Długoletnia praca nad dziełem była też zapewne wynikiem zakazu publikacji utworów Bułhakowa. Nie mając perspektywy publikacji, ciągle wracał do Mistrza i Małgorzaty. Te powroty wzmogły się wraz ze świadomością choroby i perspektywą śmierci. Kolejne etapy pracy nad powieścią przedstawia w monografii Mistrz i diabeł4 Andrzej Drawicz, badacz literatury rosyjskiej. Można się z niej dowiedzieć o tym, że niektóre fragmenty autor poprawiał wielokrotnie – siedem, osiem razy. Szczególnie zależało mu na opublikowaniu właśnie tego utworu.

   Ostatnie dni były nieprzerwanym pasmem wielkiego cierpienia. [...] Żona złożyła obietnicę, że opublikuje Mistrza i Małgorzatę; „a on – jak zapisała – słuchał dość przytomnie i uważnie, a potem powiedział: żeby wiedzieli... żeby wiedzieli”.5

   Jednak znaczenie powieści doceniali także decydenci w świecie wydawniczym. Mimo usilnych starań żony autora powieść ukazała się dopiero po zmianach, jakie nastąpiły w kraju, gdy umarł Stalin. Zaraz po śmierci autora powołano specjalną komisję, która miała zająć się publikacją jego dzieł (o Mistrzu i Małgorzacie wtedy jeszcze nie mówiono). Po kilkunastu latach zdecydowanych zakazów i utrudnień, doceniono talent Bułhakowa. Wydarzenia wojenne stały się jednak znaczącą przeszkodą w spełnieniu wydawniczych planów. Czas powojenny również nie sprzyjał realizacji tych projektów.

   Helena Bułhakowa przechowywała i strzegła tekstów męża, przygotowywała je do druku i starała się o publikację. Dotyczyło to zwłaszcza Mistrza i Małgorzaty – utworu szczególnie poleconego jej uwadze przez umierającego autora. Sześć lub siedem razy podejmowała próbę wydania powieści, za każdym razem bezskutecznie. Los dzieł Bułhakowa odmienił się po wypowiedzi o nim przedstawionej na II Zjeździe Pisarzy (1954) przez znanego krytyka Wieniamina Kawierina. Na sceny wszedł utwór Dni Turbinów, opublikowano opowiadania i dramaty. Mistrza i Małgorzatę wydano na przełomie lat 1966 i 1967. Wcześniej powieść poznali tylko przyjaciele autora i nieliczne grono osób z najbliższych mu kręgów.

   Utwór odnoszący się do rzeczywistości rosyjskiej sprzed trzydziestu lat odebrano jako obraz i ocenę aktualnej sytuacji. Fabuła wtopiona w filozoficzne rozważania o zmaganiu się dobra ze złem nabrała uogólnionego, uniwersalnego wydźwięku. Okoliczności i czas powstania dzieła oraz zmaganie się autora z ową niesamowitą rzeczywistością sprawiły, że nawet odrealnione, fantastyczne sceny „diabelskie” czytelnik odbiera jako dotyczące go wczoraj i dziś, a także – zapewne – kształtujące obraz przyszłości. Wieloletnia praca Bułhakowa nad powieścią jego życia dowodzi, jak wielkie nadzieje wiązał z jej oddziaływaniem. Do dziś jest to utwór, który nie poddaje się łatwym interpretacjom, zmusza do refleksji, skłania czytelnika do zastanowienia się nad jego udziałem w kreowaniu rzeczywistości, w jakiej przyszło mu żyć. Obraz totalitarnego państwa i przemożnego zła działa na wyobraźnię i nie pozostawia czytelnika obojętnym na postawione tu zagadnienia i pytania.

 

 

Streszczenie

 

   Powieść składa się z dwu części podzielonych na 32 zatytułowane rozdziały i epilogu. Utwór poprzedza motto zaczerpnięte z Fausta J, W. Goethego:

 

...Więc kimże w końcu jesteś? – Jam częścią tej siły,

która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro.

 

(5).6

 

       

 

   Część pierwsza

   l. Nigdy nie rozmawiaj z nieznajomymi. W wiosenne popołudnie redaktor miesięcznika i prezes zarządu stowarzyszenia literackiego Massolit Michał Aleksandrowicz Berlioz oraz poeta Iwan Nikołajewicz Ponyriow (pseudonim Bezdomny) rozmawiają na skwerze, na Patriarszych Prudach w Moskwie, o zamówionym u Bezdomnego antyreligijnym poemacie. Berlioz krytykuje wymowę tekstu, który nie zaprzecza istnieniu Chrystusa. Nagle – nie wiadomo czy pod wpływem upału, czy też realnie – Berlioz dostrzegł dziwnego wysokiego, przezroczystego mężczyznę w dżokejce, kraciastej kusej marynarce. Wracając do rozmowy, starał się w oparciu o wiedzę z historii religii wykazać, że Chrystusa nigdy naprawdę nie było. Swoje ateistyczne postawy potwierdzili oni również wobec eleganckiego czterdziestoletniego jegomościa, który wyglądał na cudzoziemca i przyłączył się do rozmowy zaintrygowany jej tematem. Nieznajomy powołuje się na poglądy filozofów i podważa sens kierowania światem przez człowieka, który jest śmiertelny. Przepowiada również Berliozowi śmierć (istotnie, poślizgnąwszy się na rozlanym przez Annuszkę oleju, wpada pod tramwaj, którego koła ucinają mu głowę). Berlioz wyjaśnia rozmówcom, że jest poliglotą, zna wiele języków, jest specjalistą od czarnej magii i przybył do Moskwy, by pomóc w odczytaniu rękopisów z X w. Tajemniczy profesor zdecydowanie stwierdza, że Jezus istniał naprawdę.

   2. Poncjusz Piłat. Jest to opowieść nieznajomego (Wolanda) o spotkaniu prokuratora Judei, Poncjusza Piłata, z Jeszuą nazywanym inaczej Ha-Nocri, tzn. z Jezusem (narracja prowadzona jest z perspektywy naocznego świadka, Wolanda). Jeszua zrobił na Piłacie wielkie wrażenie: głosił miłość bliźniego bez względu na okoliczności i wszystkich nazywał dobrymi ludźmi (nawet siłacza torturującego więźniów, Marka, zwanego Szczurzą Śmiercią). Kiedy Piłat, nie doszukawszy się winy, chciał uwolnić Jeszuę, doniesiono mu, że swoimi poglądami obraził on cesarza. Wtedy – znużony przesłuchaniem zatwierdził wyrok śmierci. Jeszua dołączył do trzech skazanych, ale na cześć święta Paschy jednemu z nich, zgodnie z wolą ludu, kara zostanie darowana. Przekonany o niewielkiej w stosunku do innych winie Jeszui Piłat stara się zasugerować, by właśnie jego ocalono, jednak lud opowiada się za darowaniem życia Bar Rabbanowi.

   3. Dowód siódmy. Akcja znowu przenosi się do Moskwy. Nieznajomy odpiera zarzut, iż jego opowieść odbiega od przekazu ewangelicznego, stwierdzając, że sam był tam wtedy obecny. Zaskoczeni literaci zwracają uwagę na dziwne oczy Wolanda: w lewym, zielonym, płonie obłęd, prawe zaś – jest czarne, martwe i puste (53). Tajemniczy rozmówca zapowiada, że zatrzyma się u Berlioza. Sprawia wrażenie człowieka obłąkanego, niebezpiecznego. Prosi, by zdeklarowani ateiści uwierzyli chociaż w istnienie diabła oraz ujawnia znajomość faktów, o których – analizując rzecz z ludzkiego punktu widzenia nie mógł wiedzieć (o wujku Berlioza w Kijowie). Redaktor postanawia sprowadzić pomoc dla chorego obcokrajowca. Kieruje się w stronę wskazaną przez wysokiego mężczyznę w dżokejce i zaraz potem następuje nieszczęśliwy wypadek zapowiedziany przez Wolanda. W ostatnim błysku świadomości Berlioz uświadomił sobie, że Nieznajomy rzeczywiście znał jego przyszłość.

   4. Pogoń. Zwabiony okrzykami poeta, Iwan Bezdomny, przybiega na miejsce tragicznego zdarzenia, dowiaduje się o rozlanym przez Annuszkę oleju słonecznikowym i stwierdza, że ów dziwny Nieznajomy sprowokował wypadek. Biegnie z powrotem, by schwytać Wolanda. Nikt nie chce mu w tym pomóc i Nieznajomy, w towarzystwie człowieka w dżokejce i wielkiego kocura, który się nagle przy nich pojawił, oddala się. Próba pościgu kończy się kolejnym wielkim zaskoczeniem: regent w dżokejce wskoczył do autobusu, zaś kocur usiłował wejść do tramwaju, a nawet zapłacić za bilet, a potem – przepędzony przez konduktorkę – wskoczył na zderzak ostatniego wagonu i odjechał. Bezdomny przekonał się, że w Moskwie dzieje się coś niezwykłego i doszedł do wniosku, że ma to związek z niedawno poznanym Nieznajomym. Poeta nie ustaje w pościgu. Wpada do mieszkania w budynku nr 13, zaskakuje w łazience nagą kobietę. Zabiera z sobą święty obrazek i świecę i udaje się nad rzekę Moskwę. Po kąpieli stwierdza, że zabrano mu ubranie. W koszuli i kalesonach, które znalazł na brzegu, wyrusza z obrazkiem i świecą na dalsze poszukiwania.

   5. Co się zdarzyło w Gribojedowie. Gribojedow to skrócona nazwa Domu Gribojedowa, siedziby Massolitu, gdzie dwunastu literatów oczekuje Berlioza. Rozmowy dotyczą rozrywek, wczasów, które można „załatwić” dzięki przynależności do związku pisarzy. Rozmówcy przenoszą się do usytuowanej na parterze restauracji. Rozchodzi się wiadomość o śmierci Berlioza. Przybywa dziwacznie ubrany bezdomny i opowiada niesamowite zdarzenia. Skrępowanego serwetami poetę milicja umieszcza w ciężarówce, by zawieźć go do szpitala psychiatrycznego.

   6. Schizofrenia, zgodnie z zapowiedzią. Zachowanie i sensacyjne upowieści Bezdomnego w słynnej klinice profesora Strawińskiego w obecności personelu medycznego oraz poety Riuchina, który przy,jechał z chorym, sugerowały podejrzenie o schizofrenię.

   7. Fatalne mieszkanie. Mieszkanie nr 50 przy ul. Sadowej 302A zamieszkiwało dwu lokatorów: Berlioz i dyrektor Teatru Varietes, Stiopa Lichodiejew. Mieszkanie to ma złą sławę – od dwu lat zamieszkujący je ludzie znikają bez śladu. Kiedy zmęczony po wczorajszym pijaństwie Lichodiejew obudził się, w mieszkaniu był Woland z wódką i zakąską. Okazało się, że poprzedniego dnia Stiopa podpisał z nim kontrakt na siedem występów (czarna magia) za trzydzieści pięć tysięcy rubli, z których dziesięć artysta pobrał w formie zaliczki za zgodą dyrektora finansowego, Rimskiego. Woland posiada wszystkie potrzebne dokumenty. Stiopa stwierdza, że nie pamięta Wolanda ani momentu podpisywania kontraktu. Zauważa też, że oprócz magika w pokoju znajduje się chudy wysoki kompan Wolanda i ogromny kot mówiący ludzkim głosem, pijący z kieliszka wódkę. Po chwili z tafli lustra wychodzi mały, „szeroki w barach” Azazello. Stiopa nie panuje nad sobą i upada, uderzając głową o framugę drzwi. Odzyskawszy przytomność, odkrywa, że znalazł się w odległej od Moskwy Jałcie (został tam przeniesiony w okamgnieniu, by nie utrudniać działań zespołu tajemniczych magików).

   8. Pojedynek profesora z poetą. Przebywający w klinice psychiatrycznej Iwan Bezdomny opowiada prof. Strawińskiemu wydarzenia poprzedniego dnia. Sam rozumie, że jego opowieść jest dziwna i uznaje potrzebę leczenia.

   9. Głupie dowcipy Korowiowa. Prezes spółdzielni mieszkaniowej odwiedza mieszkanie Berlioza, o które stara się wiele osób. Zastaje tam mężczyznę, który podaje się za Korowiowa, tłumacza artysty przybyłego do Moskwy na występy. Po przyjęciu łapówki i ustaleniu warunków wynajęcia prezes zgadza się na pobyt Wolanda i jego towarzyszy w mieszkaniu nieżyjącego Berlioza. Bosy chowa zdobyte 400 rubli w łazience (w przewodzie wentylacyjnym) we własnym mieszkaniu. Tymczasem Korowiow zbulwersowany brakiem zasad moralnych Bosego zawiadamia milicję o handlu walutą i wskazuje miejsce przechowywania dolarów. Bosy zostaje aresztowany. Ukarany zostaje również Kwascow (za niego podał się Korowiow, składając doniesienie o przestępstwie).

   10. Wieści z Jałty. Najbliżsi współpracownicy Lichodiejewa, Rimski (dyrektor finansowy) i Warionucha (kierownik administracyjny Teatru Varietes) telegraficznie otrzymują wiadomość o pobycie Stiopy w Jałcie. Informacja wydaje się nierealna – Jałta jest zbyt odległa, żeby przemieszczenie w tak krótkim czasie było możliwe. Warionucha postanawia wyjaśnić sprawę przy pomocy milicji i – mimo otrzymanego przez telefon ostrzeżenia – wychodzi. Spotyka kota Behemota, dziewczynę Hellę i Azazella, przez których zostaje pobity i siłą zabrany do mieszkania nieboszczyka Berlioza, gdzie zmęczony mdleje.

   11. Rozdwojenie Iwana. Bezdomny bezskutecznie usiłuje sporządzić raport o przebiegu zdarzeń. Po zastanowieniu dochodzi do wniosku, że musi przewartościować dotychczasowe poglądy. Prowadzi rozmowę z sobą samym i dochodzi do wniosku, że śmierć Berlioza nie powinna go obchodzić.

   12. Czarna magia oraz jak ją zdemaskowano. Akcja przenosi się do Teatru Varietes. Rimski ciągle nie zna wyjaśnienia tajemniczego przemieszczenia się do Jałty Lichodiejewa oraz zniknięcia Warionuchy. Tymczasem Woland i jego kompani rozpoczynają pokaz czarnej magii. Szczególne zamieszanie wywołują lecące z sufitu banknoty, Konferansjer Bengalski sugeruje, że to zbiorowa hipnoza. Fagot (nowe nazwisko Korowiowa) urywa mu głowę, by następnie złączyć ją z tułowiem. Kolejny numer również wywołuje sporo zamieszania panie mają okazję wymienić swoje stroje i obuwie w eleganckim magazynie otwartym na scenie (po wyjściu z teatru ubrania znikają, a damy w bieliźnie narażone są na przykre komentarze i wstyd). Domagający się wyjaśnienia sztuczek przewodniczący komisji akustycznej Siemplejarow sam zostaje publicznie zdemaskowany jako wiarołomny mąż, za co żona wymierza mu karę parasolką.

   13. Pojawia się bohater. Bezdomnego odwiedza mężczyzna (jeden r pacjentów kliniki), który wchodzi przez okno. Mistrz – także ofiara historii o Poncjuszu Piłacie (nie wydano dzieła jego życia o procuratorze Judei) – wierzy w opowieść o niezwykłych zdarzeniach, jakie obserwował Iwan. Poeta dowiaduje się o wielkiej miłości Mistrza do Małgorzaty, zamężnej kobiety, która była jego oparciem. Po zniszczeniu rękopisów w tajemnicy przed ukochaną udał się do kliniki (przebywa tu już cztery miesiące). Odpoczywa od przykrości i zarzutów, jakie sprowadziło nań dzieło o Piłacie.

   14. Chwała kogutowi! Rimski podejmuje decyzję o ucieczce z pieniędzmi w obawie przed skutkami skandalu (występ maga). Pojawia się Warionucha i opowiada o tym, że pijany Lichodiejew nabrał ich na kawał z Jałtą. Podejrzliwy Rimski zauważa, że Warionucha nie rzuca cienia. Kolejnym szokiem jest widok trupa dziewczyny, która podobnie jak sobowtór Warionuchy – przemieszcza się, pokonując ograniczenia natury ludzkiej. Rimski pojechał taksówką na dworzec i odjechał ekspresem do Leningradu.

   15. Sen Nikanora Iwanowicza. Bosy również przebywa w klinice prof. Strawińskiego i chociaż przyznaje się do brania łapówek, zaprzecza jakoby przyjmował walutę. Wypowiada przy tym opinię, że w administracji pracują sami złodzieje, zaś Korowiow to diabeł. Po zastrzyku zapada w sen i śni o odbywających się w teatrze przesłuchaniach łapówkarzy.

   16. Kaźń. Kolejny sen Bosego mówi o śmierci Jeszui na Nagiej Górze (Golgocie) oglądanej przez Mateusza Lewitę. Na miejsce kaźni ciągną tłumy, zaś Mateusz rozpacza, że nie pomógł Jeszui i postanawia Go zabić, by zaoszczędzić Mu bólu. Wraca do miasta, gdzie kradnie w sklepiku z pieczywem nóż, ale jest za późno, by go użyć. Po kilku godzinach kaźni oprawca ze słowami Sław hegemona! (221) dobija trzech skazanych, sponiewieranych więźniów. Zrywa się wielka ulewa i zapada mrok. Mateusz zdejmuje ciała skazanych z krzyży, zaś martwego Jeszuę zabiera.

   17. Niespokojny dzień. W Teatrze Varietes panuje zamieszanie zniknęło kierownictwo, gabinet Rimskiego ktoś zdemolował, zaś przed kasą stoi ogromna kolejka po bilety. Księgowy chce odprowadzić wpływy z kasy, ale taksówkarze nie przyjmują „czerwieńców”, które zmieniają się później w etykietki od butelek. W gabinecie kierownika Komisji Nadzoru Widowisk siedzi pusty garnitur i rozmawia przez telefon, zaś pracownicy, jak zaczarowani, śpiewają (przypadek zbiorowej hipnozy), a później odjeżdżają trzema ciężarówkami do szpitala psychiatrycznego. Podczas wpłacania pieniędzy, które nieoczekiwanie zmieniły się w obcą walutę, księgowy z Varietes zostaje aresztowany.

   18. Pechowi goście. Na pogrzeb Berlioza przyjeżdża jego wuj z Kijowa, Popławski, który otrzymał telegram podpisany przez nieboszczyka. Na miejscu spotyka dziwnych gości, którzy ujawniają jego plany (chodzi mu o zdobycie mieszkania siostrzeńca) i wypędzają go z powrotem do Kijowa.

 

   Część druga

   19. Małgorzata. Do siedzącej na ławce Małgorzaty przysiada się nieznajomy (Azazello) i obiecuje ułatwić jej spotkanie z Mistrzem, Oiiarowuje jej krem i informuje, jak go użyć.

   20. Krem Azazella. Małgorzata naciera ciało kremem i pełna dziwnej energii wylatuje na miotle przez okno. Z miłości do Mistrza staje się wiedźmą i decyduje się wpuścić męża, wysokiego urzędnika państwowego, oraz wygodne życie u jego boku. Jej przemianę obserwuje służąca, Natasza.

   21. Lot. Naga, ale niewidzialna dla nikogo, Małgorzata leci na miotle nad Moskwą. Po drodze zatrzymuje się, by zdemolować mieszkanie krytyka Łatuńskiego, który sprowadził nieszczęście na Mistrza, Natasza, która nasmarowała się resztkami kremu Azazella, dogoniła swoją pracodawczynię, lecąc na wieprzu (Mikołaju Iwanowiczu). Dalszą część podróży Małgorzata odbywa w lecącym w powietrzu kabriolecie prowadzonym przez gawrona, wielkiego czarnego ptaka.

   22. Przy świecach. Małgorzata przybywa na spotkanie z Wolandem i Korowiowem w mieszkaniu przy Sadowej. Dowiaduje się, że została wybrana gospodynią balu, który w tym roku odbędzie się w Moskwie.

   23. Wielki bal u szatana. Przygotowana przez Hellę i Nataszę, z wielkimi honorami traktowana przez Korowiowa i Behemota, Małgorzata wita gości przybyłych na bal. Spotykają się tu mordercy i samobójcy, zdrajcy i zbrodniarze. Wszyscy składają hołd królowej balu. Uwagę Małgorzaty zwraca młoda kobieta (Frieda) z chusteczką, której nie może się pozbyć (udusiła nią chłopczyka – swoje dziecko). Powołując się na wolę Berlioza, Woland skazuje go na niebyt, zwracając się do jego głowy, którą przyniesiono mu na tacy. Przybywa również baron Meigel, urzędnik Komisji Widowisk, którego żywiołem jest szpiegowanie i składanie donosów. Ponieważ jest gościem ze świata ludzi żyjących, Abbadon i Azazello pozbawiają go życia. Tryskającą strumieniem krew nabierają do czaszki. Woland i Małgorzata spełniają toast krwią nikczemnego barona. W tym momencie salę ogarnął powszechny rozpad i destrukcja – zniszczenie ścian, kolumn, wystroju wnętrza, zamiana w proch ludzi, ciemność.

   24. Wydobycie Mistrza. Woland dziękuje Małgorzacie za udział w balu a za nagość obiecuje spełnić jej życzenie. Ona prosi o uwolnienie Friedy od wspomnień (uduszenie dziecka) i cierpień z tym związanych. Dla siebie prosi o zwrócenie ukochanego. Natychmiast w sypialni pojawia się Mistrz w szpitalnym stroju. Kochankowie są szczęśliwi. Woland chce poznać powieść, która stała się przyczyną tragedii autora i zwracają Mistrzowi (choć została wcześniej spalona) ze słowami: Rękopisy nie płoną (348). Woland pozwala im odejść do dawnej sutereny Mistrza, zaś nazwisko Alojzego Mogarycza, który ją zamieszkiwał, dzięki donosowi, znika z książki meldunkowej. Wśród obecnych Mistrz rozpoznaje postaci z opowieści Iwana Bezdomnego. Oboje z Małgorzatą oddają się pod opiekę Wolanda. Małgorzata otrzymuje od niego na pożegnanie złotą podkówkę z diamentami, gubi ją, a potem odzyskuje przy pomocy Azazella (znalazła ją Annuszka „Gangrena” i chciała sobie przywłaszczyć). W pokoiku Mistrza Małgorzata czyta kolejny fragment powieści.

   25. Jak procurator usiłował ocalić Judę z Kiriatu. Dowódca tajnych służb, Afraniusz, zdaje Piłatowi relację z wydarzeń dnia. Ten w zakamuflowany sposób zleca mu zabicie Judy z Kiriatu.

   26. Złożenie do grobu. Nisa, ukochana Judy, zwabia go w odludne miejsce. Zdrajca Jeszui przyznaje się, że otrzymał zapłatę (30 tetradrachm) za donos i zostaje zabity. Tymczasem Piłat śni o wędrówce w górę, jak gdyby po księżycowym promieniu, w towarzystwie Jeszui. Sen napawał go nadzieją, że Ha-Nocri żyje, zaś jego tchórzliwa decyzja skazująca filozofa głoszącego dobro ludzi na śmierć naprawdę nie miała miejsca. Przychodzi Afraniusz i Piłat wraca do brutalnej rzeczywistości. Dowiaduje się, że Juda został zasztyletowany, zaś ciało Ha-Nocri zabrał Mateusz Lewita (odebrano mu je i pogrzebano). Do Piłata przybywa Mateusz Lewita, potępia procuratora za wyrok na Jeszuę, odrzuca propozycję pracy w bibliotece, oświadcza, że zabije Judę. Dowiaduje się, że z woli Piłata już dokonano mordu. Procurator Judei, który teraz docenia nauki Ha-Nocri zwraca Mateuszowi uwagę, że nie wypełnia ich, kierując się chęcią odwetu.

   27. Zagłada mieszkania numer pięćdziesiąt. Śledztwo dotyczące dziwnych zdarzeń w Moskwie doprowadza do serii aresztowań. Milicja zamierza schwytać diabelskich osobników w mieszkaniu na Sadowej, ale znajduje tam tylko kota odpornego na strzały. Efektem najścia jest podpalenie przez Behemota mieszkania, z którego – według świadków – wyfrunęły trzy sylwetki (naga kobieta i dwaj mężczyźni).

   28. Ostatnie przygody Korowiowa i Behemota. Dwaj bohaterowie odwiedzają różne miejsca. Jest to okazja do pokazania absurdów życia w tym dziwnie zorganizowanym mieście. Wizyta w sklepie, gdzie można kupić atrakcyjne towary wyłącznie za obcą walutę kończy się jego podpaleniem. Podobny los dotyka dom Gribojedowa, miejsce spotkań zdegenerowanych literatów, pozbawionych talentu i zasad moralnych.

   29. Przesądzone zostają losy mistrza i Małgorzaty. Na wysoko położonym tarasie jednego z budynków w Moskwie przebywają Woland i Azazello. Przybywa Mateusz Lewita, który nie życzy dobrze „duchowi zła”, ale w imieniu Jeszui, który przeczytał powieść, prosi go o spokój dla Mistrza i zabranie go pod opiekę wraz z Małgorzatą, ponieważ go kochała i dla niego cierpiała.

   30. Czas już! Czas! Azazello na polecenie Wolanda odwiedza parę zakochanych i częstuje ich zatrutym winem. Po chwili, ożywieni, żegnają się z nędznym mieszkaniem, które podpala Azazello, razem z nim dosiadają trzech czarnych rumaków i odlatują nad dachami Moskwy. W tym czasie pielęgniarka, Praskowia Fiodorowna, informuje Iwana Bezdomnego o śmierci sąsiada. Ten wcale nie jest zmartwiony stwierdza nawet, że wie o tym, a także o śmierci pewnej kobiety w Moskwie.

   31. Na Worobiowych Górach. Troje jeźdźców spotyka na Worobiowych Górach Wolanda i jego kompanów. Pożegnawszy Moskwę wszyscy ulatują na koniach w przestworza.

   32. Przebaczenie i wiekuista przystań. Podczas lotu na koniach jeźdźcy powracają do swoich właściwych wcieleń (Korowiow – rycerz żartowniś, Azazello – demon-morderca, Behemot – demon-błazen i Woland – „w prawdziwej postaci”). Zatrzymują się na szczycie góry, gdzie na tronie od blisko dwóch tysięcy lat śpi Poncjusz Piłat ze swoim wiernym psem. Budzą się tylko podczas pełni księżyca. Procurator dręczony poczuciem, że tchórzostwo to najstraszliwsza z ułomności, śni swój wieczny sen, w którym widzi pasmo światła. Chciałby wędrować po nim wraz z Jeszuą i dopowiedzieć to czego nie zdążył, kiedy mieli okazję się spotkać. Małgorzata prosi o uwolnienie Piłata od cierpienia. Woland pozostawia decyzję Mistrzowi. Autor powieści zamyka ją ostatnim okrzykiem wzniesionym nad głową Piłata: Jesteś wolny! Jesteś wolny! On czeka na ciebie! (461). Przed oczyma zebranych ukazuje się smuga światła i procurator odchodzący po niej wraz z psem. Dla Mistrza i Małgorzaty przeznaczona jest inna droga, która zawiedzie ich do przygotowanego wiecznego domu. Woland i jego świta rzucają się w otchłań, zaś parę kochanków ogarnia błogi spokój. Ktoś uwalniał mistrza tak, jak on sam dopiero co uwolnił stworzonego przez siebie bohatera (463).

   Epilog. Po opuszczeniu Moskwy przez szatańskie moce wszystko zaczyna wracać do normy (którą w tym wypadku jest programowa nienormalność). Efekty obecności diabelskiego zespołu w mieście są niebagatelne: zabici i obłąkani, spalone domy, męczenie i zabijanie kotów, aresztowanie ludzi o nazwiskach podobnych do „Korowiow”. Stiopa Lichodiejew nie był w Jałcie. Iwan Bezdomny się wyleczył, wrócił do prawdziwego nazwiska (Ponyriow), został profesorem, W księżycowe noce błądzi po Patriarszych Prudach, zaś po zastrzyku nawiedza go ta sama wizja uwolnionego Piłata kroczącego po smudze światła w towarzystwie umęczonego Jeszui. Miłośnicy teatru przestali bywać na przedstawieniach.

 

 

Czas i miejsce akcji

 

   Powieść Michała Bułhakowa nie poddaje się jednoznacznym interpretacjom. Jej ideowa wymowa pozostaje w związku ze złożonością formalną. Narracja prowadzona jest z pozycji świadka obserwującego zdarzenia rozgrywające się w Moskwie w ciągu kilku dni, innym razem nadawcą jest ktoś wtajemniczony w szczegóły procesu Jeszui, a także osoba, której dane było uczestniczyć w diabelskich spotkaniach budujących wątek fantastyczny. Za każdym razem narrator zdradza znajomość psychiki bohaterów, ich uczuć, przeżyć, a nawet snów. Wiele wie o ich przeszłości, posiada także pewną wiedzę o tym, co nastąpi. Dzięki przenoszeniu akcji w czasie i przestrzeni, oraz swobodnemu poruszaniu się między realizmem życia a światem fantastycznym narrator sprawia wrażenie nadawcy złożonego z trzech świadków zdarzeń. Te trzy plany są podstawą do uogólnienia – opinii o stałym zmaganiu się dobra ze złem i jego efektach.

   Zasadniczo akcja rozgrywa się w Moskwie, w krótkim czasie (środa-sobota). Jednak poza wypadkami w centrum stolicy kraju pokazane są zdarzenia umiejscowione w innej przestrzeni. W realistycznym ujęciu przedstawiono pobyt Iwana Bezdomnego i Mistrza w szpitalu psychiatrycznym na peryferiach miasta oraz obecność Stiopy Lichodiejewa w Jałcie (pamiętajmy jednak, że sposób nagłego przeniesienia dyrektora teatru do tak odległego miejsca nie podlega interpretacji realistycznej). Szczególny charakter mają rozdziały poświęcone prezentacji losów Jeszui i Piłata – są zarazem elementem akcji (jednym z wątków) powieści Mistrz i Małgorzata, pozostając przy tym treścią utworu Mistrza (jednego z bohaterów dzieła M. Bułhakowa). Te fragmenty rozszerzają zarówno przestrzenne jak i czasowe ramy akcji. Czytelnik odnajduje bohaterów w pierwszym wieku n.e. w miejscach związanych z sądzeniem, torturowaniem i ukrzyżowaniem Chrystusa. Warto zwrócić uwagę, że i tu autor dokonuje pewnego rozszerzenia: Piłat został ukazany jako osoba stale oczekująca wybaczenia, dopełnienia losu, rozmowy z Ha-Nocri, a jego tęsknota trwa do momentu uwolnienia go od cierpienia przez Mistrza. W niezwykły sposób akcja wykracza poza Moskwę w rozdziałach ukazujących przemieszczanie się w powietrzu niektórych postaci i „lądowanie” w tajemniczych miejscach. Czas trwania tych operacji sugeruje, że stały się efektem działania jakichś nieczystych, do wszystkiego zdolnych mocy. Powieść M. Bułhakowa pozwala obserwować zjawisko nakładania się czasów, oryginalnego kształtowania i określania przestrzeni. Z realizmem aktualnego życia w Moskwie splata się wątek historyczny umiejscowiony w Jerozolimie przed wiekami oraz miejsca działania zespołu tajemniczych magików: tu i teraz, czyli w Moskwie, a równocześnie – zawsze i wszędzie (w I w. w Jerozolimie, w Moskwie – w odrealnionych warunkach podczas balu, w przestworzach itd.). Wyjątkowy czas został przydzielony osobom, które nie zdołały załatwić swoich spraw do końca: dręczony wyrzutami Piłat odbywa wieczną karę oczekiwania i rozpamiętywania swojej decyzji, Mistrz i Małgorzata odchodzą do wiecznego domu, by odtąd być razem w szczęściu i spokoju. Wieczność, czas boski, pozwala pogłębić religijną interpretację zdarzeń, według której człowiekowi dano czas i szansę pokuty a także wiecznego spokoju. Owo nakładanie się czasów nadaje zmaganiom dobra i zła znamiona uniwersalizmu – perspektywę ponadczasową. Do takiej refleksji prowadzą również spostrzeżenia Justyny Karaś:

   Czaspowieści o Piłacie”, pomyślany jest jako replika czasu współczesnych wydarzeń Mistrza i Małgorzaty, obejmuje również trzy dni, przy czym w obu wypadkach Bułhakow z wielkim pietyzmem rejestruje jego upływanie. Bardziej jeszcze wyraziste są analogie w obrębie kreacji przestrzennej. Współczesna Moskwa i starożytne Jeruszalaim posiadają prawie identyczny przestrzenny koloryt: nieznośny upał, burze, światło księżyca itp. Zabiegi takie zmierzają do zlania się obu czasów Dwa tysiąclecia, jakie minęły od kaźni Jeszui, zostają w ten sposóbunicestwione”, a realny czas historyczny przechodzi wbezczasową rzeczywistość mitu” [określenie E. M. Mieletinskiego].7

   Dalej czytamy: Przestrzeń Bułhakowa jest wyraźnie trójpoziomowa: przestworza

 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 11 odwiedzający (22 wejścia) tutaj!  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja