Życie i twórczość
Krzysztof Kamil Baczyński (pseudonim Jan Bugaj) urodził się 22 stycznia 1921, a zmarł 4 sierpnia 1944 r. w Warszawie. Większość opracowań prezentujących sylwetkę poety podaje choćby najbardziej skrócone informacje na temat jego rodziców – bo też ich wpływ na rozwój osobowości syna był ogromny. Ojcem Krzysztofa był Stanisław Baczyński, krytyk literacki i publicysta; jego znana prostolinijność, uczciwość, odwaga, niezawisłość sądu sprawiały, że był dla syna rzeczywistym autorytetem i moralnym wzorem – droga życiowa Krzysztofa pod wieloma względami przypomina biografię ojca. Matka poety, Stefania z Zieleńczyków, także przejawiała nieprzeciętne zdolności humanistyczne i literackie, była pedagogiem, autorką podręczników oraz książek dla dzieci. Rodzice już od chwili narodzin przeznaczyli Krzysztofa sztuce (drugie imię otrzymał na cześć wielkiego polskiego poety romantycznego, C. K. Norwida). Największym przedmiotem rodzicielskiej troski było zdrowie jedynaka – Krzysztof cierpiał na astmę, co w znacznym stopniu utrudniało mu normalny tryb życia.
Obok atmosfery domu rodzinnego na rozwój talentu Baczyńskiego wpływ miały – zwłaszcza w początkowym, juwenilnym okresie młodzieńcze fascynacje literackie. Wśród patronów jego poezji wymienia się zwłaszcza Skamandrytów (w tym Tuwima) i twórców Awangardy (Czechowicz), a następnie polską poezję romantyczną (Słowacki, Norwid) i francuskich symbolistów (Rimbaud).
W drugiej fazie rozwoju twórczego, którą tylko umownie można nazwać „dojrzałą” – wszak Baczyński umiera, mając zaledwie dwadzieścia trzy lata – podkreślić trzeba wpływy rówieśników poety, należałoby wymienić zwłaszcza nazwisko Weintrauba, bliskiego przyjaciela, oraz Gajcego i Borowskiego.
„Późna” (znów konieczny cudzysłów), obejmująca ostatnie miesiące życia twórczość Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, wyrastająca z jego najbardziej osobistych przeżyć i przemyśleń, zdominowana została przez dwa najważniejsze wydarzenia jego biografii: młodzieńczą miłość oraz decyzję o wstąpieniu do wojska i bezpośredniego udziału w akcjach zbrojnych. Wybranką serca poety (i adresatką wszystkich jego erotyków) była Barbara Drapczyńska, z którą Baczyński ożenił się w czerwcu 1942 roku i która zginęła w powstaniu warszawskim wkrótce po śmierci męża (tragizmu jej śmierci dodaje fakt, iż oczekiwała dziecka). Wstąpienie do podziemnej organizacji zbrojnej – w 1943 roku – oraz udział w akcjach bojowych kosztowały Baczyńskiego więcej niż jego rówieśników, gdyż pogłębiająca się choroba zamieniała w heroiczny czyn nawet rutynowe ćwiczenia. Poeta czuł jednak, iż taki wybór jest jego obowiązkiem, ostatnie wiersze, przepojone refleksjami natury filozoficznej, historycznej i religijnej, dowodzą, iż decyzja ta była w pełni przemyślana i świadoma. Jako członek „Szarych Szeregów” Baczyński początkowo współredagował konspiracyjne pismo „Droga”, wkrótce jednak wstąpił do Harcerskich Grup Szturmowych, stając się równocześnie członkiem Armii Krajowej. W harcerskim batalionie szturmowym „Zośka”, do którego został służbowo przydzielony, nosił pseudonim „Krzysztof”. Uczestniczył w akcji bojowej Tłuszcz-Orle w 1944 roku; objął funkcję zastępcy dowódcy plutonu. Walcząc w powstaniu warszawskim, poległ w Pałacu Blanka. Niektóre utwory Baczyńskiego, przepojone nastrojem grozy, smutku, beznadziejności, można odczytywać jako katastroficzne przepowiednie, mówiące o zagładzie świata i o bliskiej śmierci.
Śmierć dwudziestotrzyletniego zaledwie poety, chociaż przedwczesna i tragiczna, nie przerwała jego dzieła w połowie. Przystępując do lektury wierszy Baczyńskiego mamy wrażenie, że obcujemy z dziełem zdumiewająco dojrzałym, zamkniętym i skończonym.
Dojrzałość osiągnął Baczyński w sposób zdumiewająco szybki, osiągnął ją całkowitą, jego twórczość to zdanie pełne i skończone. Każda bowiem poezja wysokiego lotu, chociażby lot ów trwał krótko, jest pełnym zdaniem o świecie, wypowiedzianym spod obłoków, z wysokości.1
Recepcja twórczości
Przed rokiem 1939 poeta nie ogłosił drukiem żadnego utworu. W czasie okupacji, w 1942 roku, opublikował Wiersze wybrane (tom ze względów konspiracyjnych sygnowany był pseudonimem Jan Bugaj) oraz Arkusz poetyki nr 1 (1944.2) Po śmierci poety, w 1947 roku, ukazał się zbiór jego wierszy noszący tytuł Śpiew w pożogi. Później twórczość Krzysztofa Kamila Baczyńskiego na wiele lat została odsunięta w cień – zaważyły na tym względy polityczne, to jest przynależność młodziutkiego żołnierza do formacji Armii Krajowej oraz jego udział w powstaniu. Dopiero rok 1956 przynosi zmianę sytuacji w Polsce, a wraz z nią złagodzone zostają dotychczasowe zakazy cenzorskie. Rehabilitacja żołnierzy AK oraz zmiana oficjalnego stanowiska władz w sprawie powstania warszawskiego spowodowały, że najnowsza historia Polski odzyskała – przynajmniej w części – prawo do istnienia w świadomości czytelniczej.
„Odwilż” 1956 uważana jest do dzisiaj za najbardziej znaczący i najświetniejszy okres rozwoju współczesnej literatury polskiej. Należy jednak pamiętać, że był to nie tylko czas debiutu najznakomitszych poetów i pisarzy, do dzisiaj stanowiących czołówkę powojennej poezji i prozy (Bursa, Herbert, Hłasko, Szymborska, Różewicz, Białoszewski, Grochowiak, i wielu innych), ale także – okres przywracania (czy też wprowadzenia) do obiegu czytelniczego twórców pokolenia wojny i okupacji, dotąd objętych zakazem druku. Albowiem zarówno Krzysztof Kamil Baczyński jak i jego rówieśnicy (których spuścizna literacka była wprawdzie znacznie uboższa ilościowo, a niekiedy miała także mniejszą wartość artystyczną): Tadeusz Gajcy, Zdzisław Stroiński, Andrzej Trzebiński, Wacław Bojarski – praktycznie nie byli znani przez długie lata. (Wyjątkiem był tu jedynie Tadeusz Borowski, który – generacyjnie należący do tej samej grupy – przeżył wojnę i oddał swoje pióro w służbę reżimu komunistycznego). W 1957 roku ukazuje się książka Romana Bratnego (również niegdysiejszego żołnierza AK i uczestnika powstania warszawskiego) pt. Kolumbowie rocznik 20; jej tytuł stanie się odtąd nazwą całego pokolenia, którego młodość przypadła na lata okupacji, umownie też stanie się określeniem grupy młodych poetów i pisarzy poległych w czasie wojny. (Terminu pokolenie używamy tutaj zgodnie z powszechnie przyjętym w opracowaniach literatury współczesnej zwyczajem, nie chodzi zatem o grupę poetów powiązanych zbliżoną datą urodzenia, lecz o twórców spełniających dwa zasadnicze założenia: pierwsze, że najistotniejszym przeżyciem, decydującym o kształcie ich dzieła, była okupacja hitlerowska oraz udział w powstaniu warszawskim, i drugie – że wojna zamknęła ich drogę twórczą na zawsze).
Jak powiedzieliśmy wcześniej, dopiero na koniec lat pięćdziesiątych przypadł czas „powtórnego debiutu” Baczyńskiego. Natychmiast obwołano go jednym z najdoskonalszych poetów polskich nie tylko pokolenia, ale co najmniej wieku. Utwory zebrane Krzysztofa Kamila Baczyńskiego ukazały się po raz pierwszy – w opracowaniu i ze wstępem Kazimierza Wyki – w 1961 roku, a kolejne ich wydania stale były rozszerzane, gdyż teksty przechowywane przez matkę poety uległy znacznemu rozproszeniu; w zasadzie do dzisiaj nie możemy mieć pewności, czy znane nam wiersze, proza, próby dramatyczne i varia (dokumenty, listy, niedokończone szkice, utwory juwenilne) nie zostaną wzbogacone o jakieś nowo odkryte znaleziska.
Baczyński był w zasadzie kontynuatorem poezji romantycznej (Słowackiego i Norwida), ale w miarę rozwoju swojego niezwykłego talentu wypracował własny, oryginalny styl wypowiedzi. Bogactwo i różnorodność gatunkowa spuścizny literackiej w połączeniu z wyjątkową biografią – młodość, choroba, talent literacki, miłość, heroiczna walka, tragiczna śmierć – zapewniły poecie niekwestionowanie wysoką pozycję w panteonie polskiej literatury. Kazimierz Wyka, opisując dramatyczne losy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego i okrucieństwo losu przerywającego tak wcześnie rozwój jego twórczej drogi, powiedział, iż ...należymy do narodu, który musiał strzelać do wrogów brylantami.
Twórczość Krzysztofa Kamila Baczyńskiego do dzisiaj fascynuje czytelników, przy czym coraz to nowe pokolenia młodych ludzi znajdują w jego wierszach – zwłaszcza lirykach miłosnych oraz tych mówiących o zagrożeniu ze strony okrutnej rzeczywistości – wątki wyrażające ich własne refleksje i przemyślenia. Baczyński jest patronem „czarnej poezji” pisanej przez młodych zbuntowanych, do jego twórczości odwoływali się Bursa, Wojaczek, Poświatowska, Ratoń, Stachura. Motywy jego wierszy pojawiają się zarówno u najmłodszych poetów generacji lat dziewięćdziesiątych, jak i w tekstach kapel rockowych. W latach 60. utwory Baczyńskiego wspaniale śpiewała – z muzyką Zygmunta Koniecznego – Ewa Demarczyk, ale po wiersze tego poety sięgają także młodzi wykonawcy, zarówno ci uprawiający klasyczną „poezję śpiewaną”, jak i styl grunge (Ankh). Spośród poetów swego pokolenia („Kolumbów”) Krzysztof Kamil Baczyński jest bez wątpienia najbardziej znany i najczęściej czytany przez młodych odbiorców. Jak wspominaliśmy, jest on też bohaterem jednej z pierwszych powstałych po wojnie legend poetyckich.
Podziw nasz wzbudza rozmiar tego dzieła i jego dojrzałość. Wiele razy przekonaliśmy się, że żywoty, które mają urwać się przedwcześnie i gwałtownie, zapełnione są tak intensywną pracą, tak szybkim rozwojem – że, zdawałoby się, w ciągu krótkiego okresu zdolne są stworzyć dzieło zupełnie skończone. Czytając Baczyńskiego, nie ma się wrażenia, że jego poetycka czynność została przerwana w pół słowa. Przeciwnie, wszystko w dziele tego młodego, niezwykle utalentowanego pisarza, zdaje się być doprowadzone do ostatecznej mety.3
Legenda poetycka
Baczyński był „cudownym dzieckiem”, którego talent objawił się wcześnie i od razu w formie niezwykle błyskotliwej. Już w wieku kilkunastu lat uprawiał wszystkie właściwie formy literackie, a dzięki wrażliwości i zrozumieniu rodziców, dzisiaj mamy możliwość prześledzenia wszystkich niemal etapów rozwoju twórczego poety; zwłaszcza matka nie tylko pieczołowicie przechowała wszystkie, nawet nieukończone próby literackie syna, ale ponadto opatrywała je datami, które pozwalają precyzyjnie odtworzyć na przykład kolejne stadia rodzącego się utworu. Wiele z juwenilnych tekstów Baczyńskiego, nawet tych niedokończonych, może zainteresować nie tylko badaczy literatury – młodzi czytelnicy ze szczególnym upodobaniem sięgają na przykład po szkic powieściowy Gimnazjum imienia Boobalka I, w którym zbuntowany uczeń Liceum Batorego złośliwie, ale inteligentnie sportretował swoją szkołę. W opowiadaniu tym można zauważyć wpływy lektur, zwłaszcza Gombrowicza.4
Drugim składnikiem poetyckiej legendy jest choroba, kładąca się cieniem na szczęśliwe dzieciństwo i młodość poety. Wątły i słaby, Baczyński bagatelizował swoją astmę, wstydził się jej i za wszelką cenę dbał, by nie przeszkodziła mu ona w normalnym życiu, jakie prowadzili jego koledzy. Jednak w okresach, gdy dolegliwości się pogłębiały, odczuwał depresję, którą odczytać można również i w jego wierszach – ciemnych, chmurnych, naznaczonych przeczuciem wczesnej śmierci, nastrojami katastroficznymi, poczuciem bezsilności i klęski.
Będąc „poetą-dzieckiem” oraz „wybrańcem bogów” (który, jak wiadomo, musi umrzeć młodo), był zarazem Baczyński autentycznie wrażliwym, inteligentnym i utalentowanym twórcą, dzięki temu jego legenda, układająca się w zgodzie z kanonem romantycznego poety, zyskała rzeczywiste potwierdzenie. Ale to nie wszystko: ten „brylant” był jeszcze do tego – prawdziwym bohaterem! Decyzja o wstąpieniu do konspiracyjnego wojska w przypadku Baczyńskiego oznaczała nie tylko przełamanie lęku przed śmiercią, ale – konieczność podjęcia trudu nierzadko przekraczającego fizyczną wytrzymałość chorego chłopca. Jego odwaga i poświęcenie dla Ojczyzny zyskują dodatkowy wymiar w kontekście wydarzeń zamykających tę tragicznie krótką biografię – niedługo przed śmiercią Baczyński ożenił się, a wiele spośród tekstów napisanych w ostatnich miesiącach życia to znakomite wiersze miłosne i erotyczne. Młody poeta wkrótce miał zostać ojcem, ale żona podzieliła jego los, ginąc na barykadzie powstańczej w kilka dni po śmierci męża... Mit romantycznej miłości spełnionej i szczęśliwej, lecz mimo to tragicznej – stanowi istotne dopełnienie legendy Baczyńskiego.
Jakby tego wszystkiego było mało – mit zostaje wzmocniony poprzez powojenne losy spuścizny literackiej Krzysztofa Kamila. Poezja objęta zakazem cenzury jest tym skwapliwiej czytana i – paradoksalnie – jej popularność rośnie. Nie bez wpływu były tu zapewne utwory literackie, które tę legendę współtworzyły (począwszy od wspomnianej już wcześniej „powieści z kluczem” Kolumbowie, której bohaterami byli m.in. Baczyński i Gajcy, poprzez opowiadania i wiersze Borowskiego, Różewicza, Herberta, Grochowiaka i wielu innych).
Poeta przeklęty – patron „czarnej poezji”
Jak wspominaliśmy, wielu młodych poetów, rozpoczynających po wojnie swoją drogę artystyczną, czuło się spadkobiercami wartości bronionych przez Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. U jednych były to wprost wypowiadane wyznania lub czytelne aluzje, w przypadku innych można mówić tylko o powinowactwie postawy czy podobieństwie poetyki. Przy tym różnorodność i bogactwo spuścizny literackiej Baczyńskiego jest tak duże, że właściwie dałoby się znaleźć i udowodnić jego wpływy w twórczości prawie każdego znaczącego pisarza współczesnego. Bez popadania we „wpływologię” i bez obawy pomyłki można uznać Baczyńskiego za patrona poezji „czarnej”, zbuntowanej, „przeklętej”, naznaczonej piętnem smutku, tragizmu, odrzucenia, lęku. Do jego twórczości odwoływali się też wszyscy młodzi zbuntowani kochankowie, poeci niepokorni, wrażliwcy, nie umiejący rozbić bariery dzielącej ich od świata lub też – przeciwnie – odbierający świat jako agresywny, wrogi, niszczący. Wreszcie – doszukiwano się podobieństwa biografii pomiędzy Baczyńskim a wszystkimi tymi, którzy zmarli tragicznie i młodo bądź śmiercią samobójczą, bądź też w wyniku jakiegoś splotu tragicznych okoliczności (nieuleczalna choroba, uzależnienie alkoholowe lub narkotyczne). Nie oceniając, na ile i w jakim stopniu uzasadnione są wszystkie te próby doszukiwania się analogii i paralel, wypada odnotować, że Baczyński stał się patronem olbrzymiej grupy twórców. Właściwie nie jest możliwe rozumienie współczesnej poezji bez znajomości jego dzieła i biografii.
Literatura poświęcona Baczyńskiemu
Wśród poetów „pokolenia Kolumbów” właśnie Baczyński – co w pełni jest przecież uzasadnione objętością i rangą artystyczną jego spuścizny poetyckiej – jest twórcą najczęściej omawianym i analizowanym. Poświęcano mu obszerne szkice monograficzne i studia teoretycznoliterackie, również z jego biografią czytelnik może się zaznajomić z wielu opracowań, i to zarówno stricte naukowych, opartych na dokumentach, jak i tych zbeletryzowanych, podanych w formie przystępniejszej. Wypada wymienić przynajmniej nazwiska krytyków i historyków literatury, którzy poświęcili Baczyńskiemu prace o najistotniejszym znaczeniu, byli to Lesław M. Bartelslo, Kazimierz Wyka, Jerzy Kwiatkowski, Jan Marx, Jerzy Święch, Stanisław Stabro. Warto przy tym powiedzieć, że Baczyński jest także bohaterem wielu utworów beletrystycznych; oprócz wspominanej tu wielokrotnie powieści Bratnego sylwetkę poety odnajdziemy w utworach Tadeusza Borowskiego i Andrzeja Kamieńskiego, a także w licznych wierszach – Różewicza, Herberta, Grochowiaka, Szymborskiej.
Ewolucja twórczości
Pierwsza faza twórczości Baczyńskiego to okres juwenilny. Poeta zaczął pisać bardzo wcześnie; najdawniejszy z jego zachowanych wierszy powstał w 1936 roku. Przed wybuchem wojny nie ogłosił drukiem żadnego utworu, mimo że bardzo tego pragnął, o czym świadczyć może fakt, iż w rękopisach zachowały się zbiory wierszy, całkowicie ukończone i uporządkowane. Okres młodzieńczy obejmuje również lata 1939-1941, chociaż wojna i okupacja hitlerowska powodują olbrzymi, skokowy postęp w rozwoju artystycznym poety. Twórczość młodzieńcza charakteryzuje się przede wszystkim rozmaitością stylów i poetyk, usprawiedliwioną u kogo, kto dopiero poszukuje własnego głosu. Mistrzami Baczyńskiego są Skamandryci, a zwłaszcza Tuwim, po którym pisarz „dziedziczy” swobodę wersyfikacji, lekkość rymu oraz znakomity słuch językowy. Nieco antycypacyjne nuty katastroficzne brzmią jeszcze sztucznie, chociaż motywują je zarówno choroba autora, jak i nadciągający kataklizm wojenny – można przypuszczać, że na ciemnej tonacji wielu utworów zaważyć mogła lektura wierszy Czechowicza i – w mniejszym stopniu – Przybosia. Niektórzy badacze mówią o stopniowym rozstawaniu się Baczyńskiego z sentymentalno-nastrojową manierą i ornamentacyjną stylistyką, charakterystyczną dla jego pierwszych wierszy, podkreślają zamiłowanie poety do scenerii tworzącej atmosferę niesamowitości i grozy, z których wyrastała postawa podmiotu lirycznego – pełna lęku i przerażenia.
Druga faza rozwojowa w twórczości Krzysztofa Kamila Baczyńskiego przypada na lata 1941-1943. Zjawisko wojny totalnej, przyjmującej niespotykane dotąd w historii rozmiary, nadaje wizji artystycznej tworzonej przez poetę charakter posępny i groźny. Analiza dziejów ludzkości i roli jednostki w świecie prowadzi go do okrutnego wniosku, iż prawidła historii i egzystencji człowieka pozostają niezmienne – składa się na nie krew, przemoc, cierpienie, brutalny gwałt. Wraz z dojrzewaniem myśli filozoficznej i kształtowaniem się historiozoficznej wizji wiata następuje – stopniowo i systematycznie – doskonalenie się środków poetyckich, nad którymi artysta potrafi teraz suwerennie zapanować. Oglądana codziennie wizja „spełnionej Apokalipsy” nakazuje Baczyńskiemu podjęcie próby ocalenia z pożogi dziejów własnej tożsamości, wyzwolenia od przerażającego poczucia bezradności. Ratunkiem okazuje się – przyjęty przez poetę z całą świadomością – zwrot ku tradycji romantycznej. W poezji Baczyńskiego tego okresu silnie zaznacza się obecność pierwiastków metafizycznych, dostojne i podniosłe nuty, przy tym twórca często wykorzystuje symbolikę biblijną, zwłaszcza apokaliptyczną.
Przewodnikami stali się Słowacki i Norwid. Słowacki ośmielał wyobraźnię i uczył patetycznego wizjonerstwa. Kontakt z Norwidem sięgał jeszcze głębiej. Przyczynił się on do wyzwolenia u Baczyńskiego zainteresowania dla postaw moralnych, do oceny i odbioru rzeczywistości w kategoriach etycznych, a także historiozoficznych.5
Dalszą fazę poezji Baczyńskiego, to jest lata 1943-1944, Kazimierz Wyka określa terminem „porażenia okupacyjnego”. W twórczości poety-żołnierza coraz częściej pojawiają się teraz tony dalekie od metafizyki czy rozważań etycznych. Wiersze prezentują skrystalizowaną i dojrzałą postawę patrioty, żołnierza-powstańca, świadomego swojej powinności i przyjmującego obowiązek walki i śmierci jako rzecz oczywistą, nie podlegającą dyskusji. Stoicki spokój w codziennym obcowaniu ze śmiercią nie sprowadza się jednak do wygłaszania prostych i łatwych haseł – Baczyński ma bowiem świadomość, iż poglądy, które wypowiada, zweryfikuje życie. Zdaje sobie sprawę z ceny, jaką będzie musiał wkrótce zapłacić.
Jakkolwiek wybór już zapadł i – co powiedzieliśmy wcześniej młody poeta nie waha się ani przez moment, to przecież niczym echo w jego umyśle trwa pamięć o urodzie życia, które zmuszony został od siebie odepchnąć. Stąd w twórczości Baczyńskiego tego okresu współistnieją ze sobą dwie odmienne tonacje poetyckie i dwie różne postawy wobec świata:
|
I jeden z nas – to jestem ja,
którym pokochał. Świat mi rozkwitł
jak wielki obłok, ogień w snach
i tak jak drzewo jestem prosty
A drugi z nas – to jestem ja,
którym nienawiść drżącą począł,
i nóż mi błyska, to nie łza,
z drętwych jak woda oczu.
|
Najważniejszym problemem dojrzałej twórczości Baczyńskiego jest sprawa wyboru: wyboru pomiędzy obowiązkiem wobec ojczyzny, patriotyczno-żołnierskim czynem, a obowiązkiem wobec samego siebie, wobec swojego artystycznego rozwoju, wobec miłości, wreszcie wobec własnego człowieczeństwa. Albowiem poeta dostrzega, jak napór rzeczywistości, totalny gwałt i nienawiść, w jakich przyszło mu żyć i jakie musiał przyjąć za własne, powodują w nim straszliwą wewnętrzną deformację, odzierając go z młodości, wrażliwości, umiejętności przeżywania szczęścia, czyniąc zeń psychicznego kalekę. I może właśnie dlatego wśród tych ostatnich wierszy znajdziemy wiele utworów poświęconych przelotnym chwilom szczęścia, obserwacji drzew, ptaków i obłoków, zachwytom nad subtelną urodą ukochanej, momentom zapamiętania się w miłości. Jak gdyby w bolesnym rozdarciu poeta pragnął zapisać siebie – z czasów sprzed pogromu, jednocześnie rozumiejąc, że ucieczka ani nie jest możliwa, ani też – dopuszczalna.
Nie możemy nie wspomnieć o tych okolicznościach, jakie towarzyszyły Baczyńskiemu, kiedy podejmował tak brzemienną w jego życiu decyzję i dokonywał ostatecznego wyboru. Wszystkie utwory powstałe w latach 1943-1944, łącznie z dramatem i kilkoma utworami prozatorskimi, rozwijają jeden temat: ceny, jaką bohater, alter ego poety, musi zapłacić za dokonany wybór. Raz powzięta decyzja nie zwalnia bowiem od odpowiedzialności za jej wszystkie – tak daleko jak sięga wyobraźnia moralna – konsekwencje.6
Analiza poszczególnych utworów
Zanim przystąpimy do szczegółowej analizy tekstów, które zostały tutaj wybrane zgodnie z zaleceniami programu nauczania, warto może omówić najbardziej charakterystyczne cechy twórczości Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, które możemy dostrzec – w różnym natężeniu – w większości napisanych przez niego utworów. Jednym z najważniejszych wyróżników poetyckiego obrazowania, obecnym zarówno w wierszach juwenilnych, jak i tych pochodzących z ostatniego etapu twórczości, jest miękkość, „kobiecość” wyobraźni. Ta cecha, będąca zasadniczym składnikiem indywidualnego stylu Baczyńskiego, przejawia się między innymi w posługiwaniu się stałymi elementami obrazów poetyckich – drobne sprzęty, filigranowe bibeloty, przedmioty kruche i delikatne (listki, gałązki, porcelanowe figurki, drobne owoce, nasionka, orzechy, skorupki, szkiełka), często powtarzające się motywy kwiatowe. Do tej samej grupy zaliczyć można wielokrotnie przywoływane obrazy zwierząt, które są u Baczyńskiego zwykle małe, mają pełne, krągłe, obłe kształty, płynne, bezgłośne ruchy i (bardzo ważne!) miękkie, puszyste, delikatne futro – zwierzęciem idealnie spełniającym wszystkie te warunki byłby kot, ale „menażeria poetycka” autora jest znacznie bogatsza. Ulubione kolory, najczęściej pojawiające się u Baczyńskiego, to biel wraz ze wszystkimi jej odcieniami – blady, mleczny, srebrny, świetlisty perłowy – dlatego też elementami obrazów poetyckich bywają: mgła, szron, deszcz, śnieg, lustro, szyba, szkło, witraż, światło, okno, obłok, wiatr, woda. Te ostatnie ukazane są zwykle w ruchu – sunące obłoki, płynąca woda, wiatr poruszający gałązkami lub drobnymi przedmiotami. Nawet powietrze drży i wiruje, unosząc w świetle drobinki kurzu lub piasku, bo też płynny ruch ma u Baczyńskiego wyjątkowe znaczenie i jest ważnym komponentem tworzonych wizji.
Warto też zwrócić uwagę, iż poeta stara się równocześnie oddziaływać na wszystkie zmysły czytelnika, opisując jednocześnie kolory, kształty, dźwięki, a także wrażenia dotykowe. W tym celu – dla przekazania jednoczesności wrażeń – autor często posługuje się oryginalnymi epitetami, w których spaja elementy pochodzące z różnych dziedzin, na przykład „ciszy nić” albo „dźwięków orzech”. Takie połączenie rozmaitych wrażeń w jednym obrazie poetyckim nazywa się synestezją.
W zakresie budowy wiersza Baczyński zdecydowanie czuje się spadkobiercą tradycyjnych kanonów poetyckich i preferuje klasyczne struktury wersyfikacyjne i stroficzne, chociaż – zwłaszcza w pierwszym etapie twórczości – widoczne są wpływy Awangardy. Upodobanie do śpiewności, regularnej budowy i wersyfikacji, posługiwanie się tradycyjnymi formami liryki (np. różnymi odmianami pieśni), mistrzostwo w posługiwaniu się rymem (w tym i asonansem) – wszystko to robi wrażenie, iż mamy do czynienia z poezją tradycyjną, niemal klasyczną. Nowatorstwo i oryginalność Baczyńskiego ujawnia się dopiero, gdy zaczniemy analizować poszczególne metafory, obrazy poetyckie, nadrealne wizje – to one dowodzą siły wyobraźni poety.
Wiersze przewidziane programem szkoły podstawowej w całości są zamieszczone w podręczniku, zatem nie ma potrzeby ich cytować w niniejszym opracowaniu. W przypadku szkoły średniej – podręcznik często wymienia tylko tytuły, a teksty są trudno dostępne, dlatego też będziemy je tutaj przytaczać w całości, w oparciu o Utwory zebrane pod red. K. Wyki.
Elegia o... (chłopcu polskim)
Elegia – jedna z najstarszych odmian pieśni, obecna w literaturze od czasów starożytnej Grecji. Jej główny wyróżnik stanowiła forma wierszowa; elegia powstała jako gatunek liryki żałobnej, pieśń lamentacyjna bliska trenowi, śpiewana podczas pogrzebu. W rozumieniu nowożytnym, od XVI w., elegia to utwór liryczny o treści poważnej, refleksyjny, utrzymany w tonie smutnego rozpamiętywania lub skargi, dotyczący spraw osobistych lub problemów egzystencjalnych (przemijanie, śmierć, miłość), pozbawiony ustalonych wyróżników formalnych.7
Wiersz ma formę monologu skierowanego – matka rozpacza nad śmiercią syna, rozmawia z nim w myślach, opłakuje nie tylko jego śmierć, ale – przede wszystkim – okrutne doświadczenie, jakie stało się jego udziałem za życia. Zastanawiając się nad losem syna, opowiada o jego tragicznych przeżyciach, tak różnych od jej matczynych planów i pragnień wobec ukochanego dziecka. Zasadą określając kompozycję wiersza jest właśnie kontrast pomiędzy światem wymarzonym (sny, motyle, krajobrazy) a tym, co dokonało się w rzeczywistości (krew, pożoga, wisielcy, ciemność, trwoga). Tej opozycji; jasny-ciemny – podporządkowane są wszystkie tropy stylistyczne wykorzystane przez poetę, z których najważniejsze to metafory (haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią) i epitety (żelazne łzy). Kontrast opisany przez matkę upoważnia ją do wyrażenia przypuszczenia, iż przyczyną śmierci jej dziecka nie była kula wroga, lecz – okrucieństwo losu, przerastające wytrzymałość psychiczną wrażliwego chłopca.
Forma monologu skierowanego – rozmowy z nieobecnym – wykorzystuje jeszcze jeden ważny środek stylistyczny, jakim jest wielokrotnie powtarzany zwrot do adresata – apostrofa.
Pomimo żałobnego tonu i smutku, jakim przepojone są słowa matki, wiersz przynosi iskierkę nadziei – oto okazuje się, że miłość jest silniejsza od śmierci. Jeśli się kogoś tak kocha i tak rozumie, jak matka syna, nawet śmierć nie może być przeszkodą w ich wzajemnym kontakcie i czułej rozmowie.
Utwór zbudowany został z trzech czterowersowych strof, przy czym poszczególne pary wersów mają różne długości (15-, 14- i 13-sylabowe), ale powtarzający się zestrój akcentowy (trochej) nadaje wierszowi regularny, łagodny rytm. Rymy – jak to u Baczyńskiego ma miejsce najczęściej – są parzyste, na zmianę: męskie (drżą-krwią) i żeńskie (te drugie często bywają niedokładne, przybierając postać asonansów (pamięć-łzami).
Biała magia
Wiersz jest jednym z najbardziej znanych erotyków Baczyńskiego, dedykowanym oczywiście Barbarze Drapczyńskiej. Pochodzi z 1942 roku, a zatem z okresu, kiedy poeta osiąga już pełnię dojrzałości swojego warsztatu. Toteż odnajdziemy w nim właściwie wszystkie, charakterystyczne dla pisarza i stanowiące o niepowtarzalności jego stylu, tropy, motywy i obrazy.
Przede wszystkim zwróćmy uwagę na urodę opisywanej sceny młoda, piękna dziewczyna, stojąc przed lustrem, przegląda się w szklanej tafli, poprawia toaletę i przygotowuje się do nocy miłosnej. Czeka na nią zakochany chłopiec, z zachwytem i czułością obserwując swoją wybrankę. Delikatna, odrealniona wizja ma cechy obrazu onirycznego, sennego marzenia, decyduje o tym przede wszystkim światło (księżyc, gwiazdy, ich odbicia w lustrze i w szronie pokrywającym okno, delikatne lśnienie otulające mlecznym blaskiem wszystkie przedmioty w pokoju, a przede wszystkim gładkie i gibkie ciało dziewczyny).
Poeta gromadzi w opisywanym obrazie wiele elementów, których zadaniem jest podkreślenie wrażenia owej jasności: obok lustra, światła gwiazd i „białego pyłu miesiąca” (czyli księżycowego blasku) pojawiają się – gwiazda polarna, mleczne ciało kobiece, szron, zwierzęta o białych lub jasnych futrach, srebro, krople wody, szklane przedmioty. Obok wrażeń wzrokowych docierają do nas subtelne doznania dotykowe – puszystość futer (niedźwiedzie, myszy, biało łasice), gładkość przedmiotów zgromadzonych w sypialni (lustro, dzban). Opisywana rzeczywistość ma cechy na poły fantastyczne można by się zastanawiać, czy nie mamy przypadkiem do czynienia ze snem lub marzeniem. Wrażenie raczej snu niż jawy podkreśla cisza towarzysząca wizji – Barbara przegląda się w „lustrze ciszy”, a jej ciało wypełnia „łasica milczenia”.
Fascynacja urodą dziewczyny powoduje, że cały świat w skupieniu i napięciu zastyga – nieruchomy i bezgłośny – czekając na to, co ma nastąpić. Nie chcąc spłoszyć obrazu, poeta sięga po najsubtelniejsze środki wyrazu. Metafory łączące w sobie pozornie obce elementy („srebrne kropelki głosu”), porównania oddające urodę ciała kobiecego („jak dzban – światłem napełnia się”), wreszcie epitety oddające uczucie czułości i tkliwości dla ukochanej („snu puszysto listki”) tworzą obraz tyleż wyrazisty, co delikatny, a przy tym silnie oddziałujący na wyobraźnię czytelnika.
Wróble
Rzadko w poezji Baczyńskiego znajdziemy zapis takiej chwili radości, niemal niezmąconej. Źródłem tej radości jest początkowa prosta obserwacja – Baczyński zapisuje chwilę bezrefleksyjnego, niefrasobliwego „bycia na świecie”. Poeta po prostu jest, patrzy na świat, czuje się jego cząstką i to poczucie sprawia mu przyjemność. Cieszy się niczym dziecko, podglądając zabawy wróbli, zachwycając się maleńkimi i ruchliwymi ptaszkami, stroszącymi puszyste piórka.
Obserwacja radzi refleksję – poeta porównuje delikatność wróbli do subtelnej urody swojej ukochanej. Wspomnienie jej wdzięku i uroku wywołuje falę tkliwości, ciepłego wzruszenia, czułości.
Tylko ostatnia część wiersza – co zostało podkreślone nieregularnością budowy (pięć wersów zamiast czterech) – burzy nastrój radości, niszczy pogodę podmiotu lirycznego. Ludzie nie mogą się cieszyć jak ptaki, gdyż mają „ciemne serca”. Zniszczyli swoje szczęście, „zabili ziemię”. Przeciwstawienie ptaka i człowieka, radości natury i ponurej rzeczywistości wojennej zamyka ten pełen pogody wiersz pesymistycznym wnioskiem.
Deszcze
Wiersz zawiera niezwykle bogaty zestaw środków poetyckich. Na pierwszy plan wysuwają się epitety, które służą zarówno jak najwierniejszemu opisowi wrażeń wizualnych („siwe łodygi”, „szare strugi”),jak i – dźwiękowych, w połączeniu z wyrazami dźwiękonaśladowczymi („szelest strun”, „krzyk ptaka”), a nawet – stanowiących połączenie jednych i drugich („szelest szklany”). Metafory łączące się z obrazem padającego deszczu (odjeżdżające pociągi, spływające łzy, jeziora żalu, upływający czas, znikające w oddali postaci ukochanych osób) tworzą atmosferę pustki, rozpaczy, zagubienia, beznadziejności samotności. Motywy wody i ruchu, tak częste w liryce Baczyńskiego, podporządkowane zostały konsekwentnie budowanemu nastrojowi – szarość i smutek deszczu odpowiada kolorytowi wewnętrznemu podmiotu lirycznego. Rozmyty, niewyraźny krajobraz wygląda tak, jakby był oglądany przez łzy. Uroda smętnego pejzażu przypomina obrazy malowane przez impresjonistów.
Ale funkcją tego niezwykłego opisu miało być coś więcej niż wywołanie zachwytu czy smutku. Obraz padającego deszczu, wywołując szereg skojarzeń, staje się niezwykle nośny w znaczenia. Przedstawmy kilka możliwych sposobów odczytania tego symbolu, mając oczywiście wiadomość, że nie wyczerpiemy wszystkich. Deszcz można potraktować jako symbol przemijania, upływ wody i upływ czasu, jednakowo zaznaczający się w naszej świadomości, patrząc na strugi deszczu musimy sobie uprzytomnić, że nawet najszczęśliwsza chwila ma swój koniec. Dalej – strugi wody można traktować niczym zasłonę oddzielającą nas od wiata, barierę, przeszkodę, powodującą iż powietrze zastyga w „szklany szelest”, zamykając nas w klatce własnej samotności, utrudniając kontakt z otoczeniem. Jeszcze inna dopuszczalna interpretacja kale nam potraktować deszcz jako czynnik niszczący, destrukcyjny – woda rozmywa kontury, zalewa świat, zatapia całą ziemię. Ale deszcz może też być rodzajem oczyszczającego płaczu, serdecznego krzyku przynoszącego katharsis, obmywającego świat ze zła, przemocy i cierpienia, przynoszącego ulgę i ukojenie. Wreszcie deszcz może być płaczem Boga, rozpaczającego nad losem ludzi, współczującego człowiekowi skazanemu na ból i klęskę.
Głęboki pesymizm przepajający wiersz jest wynikiem sytuacji podmiotu lirycznego: nie tylko przeczuwa on śmierć własną i swoich najbliższych, ale jeszcze – w samotnych rozmyślaniach dochodzi do wniosku, iż śmierć ta będzie daremna i pozostanie nie zauważona przez potomnych. Brak wiary w sens własnej egzystencji czyni z tego wiersza jedno z najbardziej przejmujących i wstrząsających wyznań poetyckich.
Gotyk